Blog Books Factory

Wujek Sam przejmuje TikToka? Nowe zasady gry

Wujek Sam na TikToku

Nowy zwrot wokół sagi dookoła TikToka w USA. Dekret prezydenta Trumpa wstrzymuje ustawę o zakazie, dając czas na finalizację przejęcia aplikacji przez amerykańskie firmy, z Oracle na czele. Co to oznacza?

Amerykańska przyszłość TikToka – aktualizacja sytuacji

Jakiś czas temu na naszym blogu analizowaliśmy scenariusz, w którym Amazon przejmuje TikToka. Sytuacja rozwinęła się jednak w innym kierunku. Prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie, które po raz kolejny przedłuża zawieszenie ustawy zakazującej działalności aplikacji pod chińską kontrolą. Nowy termin upływa 16 grudnia.

Ta decyzja ma dać czas na dopracowanie szczegółów porozumienia, w ramach którego amerykańskie firmy mają przejąć kontrolę nad TikTokiem.

Oracle na czele konsorcjum. A co z Amazonem?

Według doniesień dziennika Wall Street Journal, na czele konsorcjum, które ma przejąć 80% udziałów w aplikacji, stanie technologiczny gigant Oracle. Wśród inwestorów wymienia się także fundusze Silver Lake i Andreessen Horowitz.

Co istotne, w obecnych doniesieniach nie pojawia się nazwa Amazon. Na tę chwilę wygląda na to, że gigant e-commerce nie będzie częścią nowego układu właścicielskiego.

Nowa, amerykańska spółka ma działać w oparciu o kluczowe zasady:

  • Zarząd: składałby się głównie z Amerykanów, a jednego członka miałby prawo wyznaczyć rząd USA.
  • Algorytm: aplikacja działałaby na replice chińskiego algorytmu, na licencji od obecnego właściciela, firmy ByteDance.
  • Dane: za przechowywanie danych amerykańskich użytkowników odpowiadałby Oracle, wykorzystując swoje centra danych w Teksasie.

Co ta zmiana oznacza dla BookToka i rynku książki?

Przejęcie TikToka przez konsorcjum z Oracle na czele to zupełnie inny scenariusz niż ten, w którym główną rolę odgrywał Amazon. Oracle to firma technologiczna, specjalizująca się w oprogramowaniu i danych, a nie w sprzedaży detalicznej i tworzeniu treści. To rodzi kilka kluczowych wniosków dla autorów i wydawców.

Brak bezpośredniego powiązania z największą księgarnią świata może oznaczać, że BookTok zachowa większą neutralność. Ryzyko, że algorytm będzie faworyzował książki sprzedawane przez jednego, konkretnego dystrybutora, znacząco maleje. Społeczność czytelnicza wciąż będzie mogła kreować trendy w bardziej organiczny sposób.

Nie oznacza to jednak, że znikną próby monetyzacji. Nowi właściciele z pewnością będą szukać sposobów na zwiększenie rentowności platformy. Dla twórców i wydawnictw może to oznaczać rozwój nowych narzędzi reklamowych czy formatów promocyjnych.

Na razie jednak wydaje się, że serce BookToka – autentyczne rekomendacje czytelników – jest bezpieczniejsze pod skrzydłami Oracle niż Amazona. Sytuacja pozostaje dynamiczna, a najbliższe miesiące pokażą, w jakim kierunku podąży najpotężniejsza platforma promująca książki na świecie.

Żródła:

  1. PAP