
Francuska branża książkowa daje nam powody do zazdrości. Zamiast opierać się wyłącznie na danych wielkich agencji badawczych, postanowiła stworzyć własny system monitorowania sprzedaży książek drukowanych i cyfrowych: Filéas (Fils d’informations libraires, éditeurs, auteurs). Porozumienie w tej sprawie podpisali 20 grudnia 2024 roku przedstawiciele autorów (Conseil Permanent des Écrivains), wydawców (Syndicat National de l’Édition), księgarzy (Syndicat de la Librairie Française) oraz innych podmiotów branżowych.
Dlaczego warto mieć własny monitoring?
Rynek wydawniczy to sektor, w którym przejrzystość i wiarygodność danych sprzedażowych są kluczowe dla podejmowania właściwych decyzji biznesowych. Dotychczas francuska branża korzystała z usług zewnętrznych agencji – Nielsen bądź GfK.
Jednak Francuzi postawili na zmiany. Filéas to projekt, który ma nie tylko usprawnić przepływ danych, lecz także poprawić ich jakość. Gdy wszyscy – od autorów przez wydawców aż po księgarzy – mają wgląd w takie same, wiarygodne statystyki, łatwiej planować i przewidywać trendy.
W rezultacie każdy uczestnik rynku może lepiej zarządzać nakładami, planować kampanie marketingowe czy negocjować warunki sprzedaży.
Jak działa Filéas?
Szczegółowe założenia techniczne pozostają jeszcze w fazie opracowania, ale ogólny zamysł jest prosty: zebrać w jednym miejscu dane dotyczące sprzedaży książek drukowanych i cyfrowych. Do tego niezbędna jest aktywna współpraca księgarzy, hurtowników oraz wydawców, którzy będą na bieżąco przekazywać informacje o zbycie poszczególnych tytułów.
Organizatorzy twierdzą, że tworząc bazę danych bibliograficznych, Filéas będzie opierać się na istniejących w sektorze narzędziach, integrując bazę danych Electre Authors i informacje z FEL (Exhaustive Book File).
Według założeń w witrynie mają regularnie pojawiać się dwa wskaźniki sprzedaży:
- Tygodniowy raport opracowany na podstawie danych zebranych przez GfK, preferowanego partnera Filéas.
- Codzienny wskaźnik opracowany na podstawie danych sprzedażowych dowolnego podmiotu z sektora, który zgodzi się udostępnić własne liczby.
Projekt zakłada również pełne poszanowanie danych poufnych, by nie dochodziło do nadużyć lub niepotrzebnego „podglądania” konkurencji.
Pierwszy wgląd w system otrzymamy między 11 a 13 kwietnia 2025 roku podczas Festival du Livre de Paris.

Wyzwania i szanse
Tworzenie nowego, branżowego systemu monitorowania sprzedaży to ogromne przedsięwzięcie zarówno od strony technologicznej, jak i organizacyjnej. Kluczowe będzie przekonanie wszystkich uczestników rynku, że warto się zaangażować i dzielić danymi.
Nagrodą za wysiłek będzie jednak:
- Większa transparentność – dane będą zbierane w sposób zorganizowany i jednolity.
- Usprawnienie procesów decyzyjnych – wydawcy i księgarze zyskają rzeczywisty obraz popytu na konkretne tytuły.
- Ujednolicenie standardów – jeden wspólny system pomoże wyznaczyć ogólne reguły rynkowe i uniknąć szkodliwych nieporozumień.
Czas na polski Filéas?
Czy w Polsce nie możemy pójść podobną drogą? W dobie, gdy każdy walczy o rzetelne dane, coraz częściej pojawiają się głosy, że lepszym rozwiązaniem byłby własny system monitorowania, współtworzony przez kluczowych graczy.
Taki projekt z pewnością wymagałby czasu, inwestycji oraz współdziałania wielu środowisk – od wydawnictw i autorów, przez księgarzy stacjonarnych i internetowych, aż po organizacje branżowe i państwowe instytucje kultury.
Jednak – wzorem Francji – przejrzystość i solidna baza danych mogłyby stać się fundamentem dla naprawy i dalszego rozwoju rodzimego rynku książki, zwłaszcza w kontekście wydawniczej polityki wstydu oraz hegemonii dystrybutorów, o których pisaliśmy już wcześniej. Może więc czas wziąć przykład z Francuzów i stworzyć nasz własny Filéas?
Żródła: