
Mark Price – były dyrektor zarządzający Waitrose, a dziś autor książek – zamierza pozwać firmę Meta. Twierdzi, że cztery jego publikacje wykorzystano bezprawnie do trenowania modeli sztucznej inteligencji, prawdopodobnie za pośrednictwem pirackiej biblioteki LibGen.
Price, powołując się na opinię prawną, wskazuje dwa możliwe kierunki działania:
- sprawdzenie, czy dane przetworzono na terenie Wielkiej Brytanii, co mogłoby umożliwić pozew w oparciu o brytyjskie prawo,
- ocena stopnia podobieństwa wygenerowanych treści do oryginałów, co mogłoby wskazywać na naruszenie praw autorskich.
Jak sam podkreśla, nie chodzi jedynie o jego przypadek, ale o systemowe działanie, które może dotyczyć tysięcy autorów – również tych z Polski.
Dlaczego to powinno interesować polskich twórców?
Nie jest to pierwsza sytuacja, gdy Meta – właściciel m.in. Facebooka i Instagrama – zostaje oskarżona o nielegalne wykorzystywanie treści chronionych prawem autorskim w kontekście rozwoju AI. Wcześniej pisaliśmy o tym w tekście AI karmi się pirackimi książkami, przyglądając się praktykom wykorzystywania danych z LibGen.
Wbrew pozorom problem nie dotyczy wyłącznie autorów anglojęzycznych. Modele LLaMA lub inne systemy AI trenowane są na pirackich zbiorach, a dzięki działalności miesięcznika The Atlantic wiemy, że w bazie szkoleniowej znalazły się m.in. książki Olgi Tokarczuk i Szczepana Twardocha.
Jakie możliwości prawne mają polscy autorzy?
Na razie najgłośniejsze pozwy toczą się w USA, Francji i Irlandii Północnej. Jednak polscy twórcy mogą – przynajmniej teoretycznie – dołączyć do pozwów zbiorowych, jeśli ich książki były dostępne w zbiorach takich jak LibGen. Price zachęca do kontaktu wszystkich autorów, którzy podejrzewają, że wykorzystano ich dzieła.
Oprócz tego, w brytyjskim parlamencie trwają właśnie prace nad ustawą Data (Use and Access) Bill, która może w przyszłości umożliwić większą przejrzystość w wykorzystywaniu dzieł do trenowania AI.
Co możesz zrobić jako wydawca lub autor?
Jeśli jesteś autorem, tłumaczem lub wydawcą i chcesz sprawdzić, czy Twoje książki mogły być wykorzystane w podobny sposób:
- prześledź, czy Twoje publikacje znajdują się w zasobach LibGen lub innych pirackich bazach,
- obserwuj działania Marka Price’a – zapowiedział, że chętni mogą zgłaszać się do jego zespołu prawnego (kontakt: lordmarkprice@workl.com),
- jeśli masz większy katalog wydawniczy – rozważ możliwość audytu cyfrowego śladów Twoich tytułów,
- wspieraj działania na rzecz zmian legislacyjnych w UE i Polsce, które zapewnią ochronę dla twórców w erze AI.
Brak zgody i poszanowania praw autorskich
W swoim liście do Marka Zuckerberga Mark Price przedstawił całą sytuację i wyraził sprzeciw wobec działań Meta. Zwrócił uwagę, że wykorzystanie książek – jego i tysięcy innych autorów – bez wiedzy i zgody twórców, dla celów komercyjnych firmy, to działanie nie do przyjęcia.
Price twierdzi również, że według jego informacji Mark Zuckerberg miał osobiście zlecić swojemu zespołowi wykorzystanie tych materiałów w procesie trenowania modeli AI. Treść listu przekazano także członkom brytyjskiego rządu, w tym premierowi i ministrom odpowiedzialnym za handel, biznes i własność intelektualną.
Sprawa nabiera rozgłosu – do zespołu prawnego Marka Price’a dołączyło już około stu autorów. Pytanie brzmi: czy w ślad za Wielką Brytanią pójdą kolejne kraje? I czy twórcy z Polski będą gotowi zawalczyć o swoje prawa?
Żródła: